Malowałam się i nagle wparowała z aparatem..!
Chodź porobię Ci zdjęcia. Musisz mieć pamiątkę. Pomyślałam, masz rację przecież ciąża to tak piękny stan że szkoda byłoby go nie uwiecznić. Zastanawiałam się tylko jak!? Przecież jestem jak "berta".. Wszystko w moim ciele jest po omacku. Nie ma tu najmniejszego porządku. Więc, mówię do Marty: "Ok, ale wiesz, że to będzie porażka". W standardzie, pocieszyła mnie krzycząc "Przestań jesteś piękna.." I tak próżnię usłyszałam to parę razy pod rząd i w końcu uwierzyłam. Mówię " aaaa masz rację, ten moment już nie wróci, zresztą jak każdy wiec nad czym tu się zastanawiać. Przecież jestem w domu nikt mnie nie stresuje". Ogółem potrafię przygotować modelkę do sesji, wystylizować ją od stóp do głów, ale jeżeli chodzi o mnie. Uhh słabizna.. W ogóle mi nie idzie:/
Jak to mówią. Nie spróbujesz - nie masz. I ruszyła maszyna do dzieła.
Tu jedno, tu drugie , trzecie i jakaś tam mała domowa sesyjka za nami.
Dlatego!! Zwracam się do mamusiek!
Wiem, że jest ciężko bo sesja to dla wielu z Was niecodzienność. Szczególnie gdy mamy brzuszki..;) Pomimo to, uważam że warto upamiętnić takie chwilę.
Zachęcam nawet do tych najsłabszych fotek, do tych z których będziemy się śmiały do upadłego. Za które wręcz będzie nam głupio ;D
Jednakże, ryzykujcie!! Nie bójcie się takich dni. Mówicie koleżankom, niech biorą aparaty i do dzieła..Nawet parę zdjęć warto zrobić!!
W końcu do odważnych świat należy :)
sukienka: Zara
koszula: Bershka
buty: Przydrożny sklepik
szlafrok: Pepco
zdjęcia: Marta Machoś
